Obóz w Żmijowiskach

Ulfautas Kuronauskas

Najnowsze wieści z frontu: tydzień temu byłem w Żmijowiskach i na miejscu wygląda to tak:
ę
Chata nieco ucierpiała w wyniku podtopienia i jak będą roztopy z klepiska będzie bagno. Poza tym leży śnieg tak z grubsza od pół łydki do kolan. Jednym słowem jest wesoło Smile

Rozmawiałem z Pawłem Lisem i może być problem z dowiezieniem drewna na gród. Jest niewielki zapas przy chacie, ale nie wiem czy to wystarczy. Podobny problem jest z wodą, chociaż tu możemy stopić śnieg.

Zmienia to trochę nasze możliwości. Przy takiej ilości śniegu Podgórz trzeba by odpuścić. To by było jakieś 20 km w obie strony w głębokim śniegu.
Poza tym będziemy zmuszeni samemu zatroszczyć się o drewno, a to zajmie trochę czasu bo najbliższy lasek jest oddalony o około kilometr.

W takim wypadku proponuję zaliczyć jedynie grodzisko w Chodliku, a resztę czasu zajmą nam przygotowanie żarcia i zbieranie drewna.

Poza tym trzeba by się określić ile nas właściwie idzie. Niech każdy potwierdzi w wątku swój udział w wyprawie.

Dziadosz

potwierdzamy naszą obecność:
1.Dziadosz
2.Hallkatla
Wyjeżdżamy w piątek rano, o której będziemy na miejscu to tylko Bogi wiedzą. Smile

Będziemy dzwonić do was w razie problemów.

ostrogniew

ja i Czarny jedziemy na 90%, wszystko zależny od poczty polskiej, ciepłe ciuchy nadane z cieszyna tydzień temu poleconym jeszcze nie dotarły, będę informował na bieżąco,
Heniu czy możesz zabrać moje skóry czy mam je odebrać w wawie?

Gunnarr

Mam ostatnio temperaturę oscylującą między 35,3 a 35,6 więc na wszelki wypadek daję znać, że mogę odpaść.

ostrogniew

dobra my jedziemy na 100%

Ulfautas Kuronauskas

Czyli będzie nas siódemka. Spróbujemy się jakoś w chacie upchnąć. Może być trochę ciężko, ale damy radę.

My będziemy wyjeżdżać z Warszawy w piątek jest w dechie 16

hellmut

Wychodzi, że jak Dziadu i Hallkatla wyjadą z rana, to będą pierwsi. Ja niestety jestem w pracy w piątek, więc wyjadę najwcześniej 17. A wiadomo, ot tej porze może być z wyjazdem ciężko.

Ulf miał się z Kobieta Chełmą zdecydować, czy pojadą rano swoim wozem, czy wieczorem ze mną.

Kagan Poświaty, a wy o której chcecie ruszać? Bo może z wami bym się jakoś zgrał?

Rapunzel

taa... jedno wielkie zamieszanie, bo z ewentualną kierowcą się takich szczegółów nie ustala. wrrr. wychodzi na to, że jednak będę musiała poodkręcać ustalone terminy, zresztą po raz kolejny, i wyjechać wcześniej. O ile będę miała czym, bo zdobycie numerów i karty rejestracyjnej to oczywiście nie koniec i nie da się tych numerów przyczepić samemu. Jak mi zelżeje wkurwienie i uda się ubezpieczyć samochód to da znać.

hellmut

A ja sobie przyczepiałem samemu. No... trochę pomógł mi pan Śrubokręt.

Gunnarr

Widzę, że i tak mnie nie liczycie, ale dla przyzwoitości napiszę.

Byłem u lekarza i nie jadę. Bawcie się dobrze i róbcie ładne zdjęcia. Smile

Rapunzel

jest w dechie, wkurw minął, można się już w miarę bezpiecznie zbliżać. Samochód zdatny do jazdy i nawet legalny. Nadal bez tablic, ale... to by poszło zbyt szybko Razz

Heniu, masz z kim jechać? jeśli nie to poczekamy, aż skończysz robotę i Cię weźmiemy. Bylibyśmy wtedy (zważając na warunki drogowe) około 22 w Żmijowiskach. Obóz trzeba będzie rozbić po ciemku, więc weźcie latarki i dużo baterii do nich! samochodami nie będziemy sobie raczej mogli poświecić, bo tam zwyczajnie nie wjedziemy.

Jeśli udało Ci się zorganizować transport dla siebie bez sapiącego psa nad uchem to ruszylibyśmy koło 14-15 i bylibyśmy koło 18-19. Moglibyśmy spokojnie ogarnąć chatę na noc.
Archeolog, z którym się tam kontaktujemy jest na przymusowym urlopie i pilnują go, żeby z domu nie wychodził, bo za dużo wypracował godzin... i nie będzie miał nam jak kluczy przekazać. Czyli nie ma noclegu w szkole, pierwsza noc będzie już w (pół)ziemiance. Poza tym są obawy, że piec, który nie był wypalony, zamókł i mokry nadal jest. Gdyby go rozpalić to by się rozsypał... więc nie ma problemu z brakiem drewna opałowego Razz

no chyba że ktoś będzie chciał rozpalić ognisko przed chatą.

Do ekipy z Bielska: nie śpieszcie się. Jedźcie powoli, zjedzcie z trzy obiady po drodze, podziwiajcie krajobrazy a w ogóle to się wyśpijcie Wink

nie ma sensu, żebyście krążyli tam bez nas szukając skansenu.

ostrogniew

nie wiem jak u was, ale cały ja i moje ciuszki pachną jak wędzony boczuś Henia;-), no i kieliszek mi się znalazł. spierdalaj za dobrą zabawę

Ulfautas Kuronauskas

spierdalaj wszystkim za wspólne pidżama party. Było grubo jak to na melanżach w Kaziku (tak chyba mawiają ludzie przyjeżdżający tam z Warszawy:))

Po tak wyczerpującej i trudnej wyprawie pozostaje nam teraz ustalić wspólną wersję wydarzeń i sporządzić propagandową kronikę wychwalającą nasze wielkie czyny:)

A tak na serio to na taki śnieg jesteśmy bardzo słabo przygotowani. Na następny wyjazd w takich warunkach przydałoby się pomyśleć o rakietach śnieżnych albo nartach i jakichś porządnych saniach. Trochę wzorów udało nam się zebrać w wątku sprzęt wędrówkowy na stronie głównej forum (jeśli ktoś go nie widzi to znaczy że zapomniałem przyznać mu uprawnienia, wystarczy mnie jakoś szturchnąć i przypomnieć to odblokuję fora)

OSiR, jako pierwotna rasa z północy prosił, żeby wam przekazać, że jak jeszcze raz ktoś wpadnie na taki zajebisty pomysł niech się walnie w baniak czymś ciężkim. Przecież to zimno ciemno i chujowo tak łazić, a i łapy można sobie lodem pochlastać.

Heniu i Hallkatla moglibyście wrzucić do sieci jakieś zdjęcia? Paweł Lis prosił też o podesłanie jakichś fotek na stronę muzeum, to jeśli nie macie nic przeciwko byśmy coś wybrali i mu wysłali.

ostrogniew

hej ho
Latareczkę gdzieś przy pakowaniu podziałem (czołówka petzla) jak by ktoś widział to niech da znać